W barwach <a class="db-object" title="FC Augsburg" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-augsburg,spti,6150" data-id="6150" data-type="t">Augsburga</a> od pierwszej minuty wystąpiło dwóch Polaków. Poza <a class="db-object" title="Rafal Gikiewicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-rafal-gikiewicz,sppi,10084" data-id="10084" data-type="p">Rafałem Gikiewiczem</a> z zaufania trenera mógł cieszyć się także <a class="db-object" title="Robert Gumny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-gumny,sppi,10298" data-id="10298" data-type="p">Robert Gumny</a>. Aż do ostatnich minut wydawało się, że bohaterem gości, którzy mierzyli się na wyjeździe z Werderem Brema, będzie Ermedin Demirović. To właśnie Bośniak strzelił w 63. minucie gola na 0:1. Werder - Augsburg. Rafał Gikiewicz obronił rzut karny i sprowokował kibiców W doliczonym czasie gry show skradł jednak Rafał Gikiewicz. Polak znalazł się w centrum uwagi w 95. minucie, gdy sędzia odgwizdał rzut karny za zagranie ręką. Do piłki podszedł Marvin Ducksch. Strzał Niemca w świetnym stylu obronił nasz bramkarz, zatrzymując także próbę dobitki. Świętując swoją kapitalną interwencję Rafał Gikiewicz... rozsierdził kibiców gospodarzy. Część z nich ruszyła z trybun w stronę murawy, lecz na szczęście służby porządkowe były na posterunku. Atmosferę próbowali ostudzić także piłkarze. Dla Rafała Gikiewicza był to drugi obroniony karny w tym sezonie.