Mecz pełen emocji i podtekstów - tak niemieckie media reklamowały finał piłkarskiego Pucharu Niemiec między Borussią a Bayernem. W zespole z Dortmundu po raz ostatni zagrał Robert Lewandowski, który w lecie przeprowadzi się do Monachium.Problemy kadrowe przed finałowym starciem w Berlinie dręczyły głównie monachijczyków. Kontuzja odnowiła się 23-letniemu reprezentantowi Hiszpanii Thiago Alcantarze. Nie zagrał też Bastian Schweinsteiger, który ostatnio leczył uraz rzepki.Niespodziewanie w kadrze Bawarczyków na ten mecz nie znalazł się również chorwacki napastnik Mario Mandżukić, który - podobnie jak Schweinsteiger - nie pojechał nawet z drużyną do Berlina. W szeregach Borussii zabrakło kontuzjowanego od dłuższego czasu Jakuba Błaszczykowskiego. Borussia i Bayern rozpoczęły mecz ostrożnie, z respektem dla przeciwnika. Jednak w 4. minucie obrońcy BVB zaspali i mogło się to dla nich źle skończyć. Roman Weidenfeller znakomicie obronił strzał Thomasa Muellera. Chwilę później czujność bramkarza Borussii sprawdził Arjen Robben.Mało widoczny był Lewandowski, który nie dostawał podań od kolegów, a to głównie dlatego, że był uważnie pilnowany przez Jerome'a Boatenga, którego wspierał jeszcze Javi Martinez. Zawodnicy Bayernu doskonale wiedzieli, że ze strony Polaka grozi im duże niebezpieczeństwo, więc jak trzeba było to nie unikali fauli.Na Olympiastadion w Berlinie kibice oglądali piłkarskie szachy. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 38. minucie Robben padł w polu karnym po interwencji Łukasza Piszczka. Sędzia nie dopatrzył się jednak złamania przepisów.W końcówce pierwszej połowy pokazał się Lewandowski. Polak ograł w polu karnym Pierre'a- Emile'a Hoebjerga i strzelił z lewej strony, ale niecelnie.Drugą połowę lepiej rozpoczął Bayern. W 57. minucie Franck Ribery "urwał" się Piszczkowi i sprzed końcowej linii zagrał przed bramkę. Mueller z kilku metrów uderzył jednak prosto w ręce Weidenfellera.Później do głosu doszła Borussia. W 65. minucie ekipa z Dortmundu miała znakomitą sytuację. Po dośrodkowaniu z wolnego Lewandowski zgrał piłkę do Hummelsa, który strzelił głową. Dante wybił piłkę z bramki, choć jak pokazały powtórki telewizyjne, futbolówka raczej przekroczyła linię. Według sędziego gola nie było. Sytuacja jednak na pewno mocno kontrowersyjna. W 74. minucie z dystansu uderzył Oliver Kirch. Manuel Neuer nawet nie próbował łapać piłki tylko odbił ją do boku. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Bayern. Mario Goetze podał do Robbena, który kapitalnie strzelił z 15 metrów. Weidenfeller obronił instynktownie.W ciągu 90 minut ani Borussia, ani Bayern nie strzeliły gola. Do wyłonienia zwycięzcy potrzeba więc była dogrywka. Bayern zadał cios w 107 minucie. Fatalny błąd popełnił Kevin Grosskreutz, który stracił piłkę blisko własnego pola karnego. Boateng znakomicie zacentrował, a Robben uciekł Piszczkowi i z bliska wpakował piłkę do bramki.W doliczonym czasie drugiej części dogrywki Borussia mogła wyrównać. Nuri Sahin świetnie zagrał do Reusa, który strzelił z woleja. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Boatenga i przeleciała tuż nad poprzeczką.Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. Sytuację sam na sam z Weidenfellerem z zimną krwią wykorzystał Mueller. Chwilę później sędzia zakończył mecz i szalona radość ogarnęła piłkarzy Bayernu oraz ich kibiców. Borussia Dortmund - Bayern Monachium 0-2 po dogrywce Bramki: 0-1 Robben (107.), 0-2 Mueller (120.) <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-pucharu-niemiec-borussia-dortmund-bayern-monachium,4008" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z finału Pucharu Niemiec Borussia Dortmund - Bayern Monachium</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/final-pucharu-niemiec-borussia-dortmund-bayern-monachium,id,4008" target="_blank">Zapis relacji na urządzenia mobilne</a>