Na początku stycznia Bayern potwierdził, że podpisał kontrakt z polskim napastnikiem i "Lewy" przeniesie się do Monachium 1 lipca, tuż po tym, jak wygaśnie jego obecna umowa z Borussią Dortmund. Transfer Lewandowskiego postawił pod znakiem zapytania przyszłość Maria Mandżukicia w Bayernie. Chorwat strzelił w obecnym sezonie Bundesligi 10 goli i przekonywał, że nie boi się rywalizacji z Lewandowskim, ale trener Pep Guardiola odsunął go od składu na pierwszy tegoroczny mecz ligowy, twierdząc że obijał się na treningach. Błyskawicznie pojawiły się dywagacje, że to początek końca Mandżukicia w Bayernie. Z taką interpretacją ostatnich wydarzeń nie zgadza się Giovane Elber. "Kiedy grasz w Bayernie, musisz być przygotowany na to, że w każdym sezonie do klubu przychodzą nowi piłkarze. Osobiście nie sądzę, że Mandżukić zamierza odejść, tylko dlatego, że ma przyjść ktoś inny" - powiedział Brazylijczyk. "To świetny piłkarz. Mandżukić potrzebuje tylko jednej okazji, a piłka ląduje w siatce" - podkreślił były znakomity snajper, który czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Niemiec w barwach Bayernu. Król strzelców Bundesligi z sezonu 2002-2003 przyznał jednak, że pod wodzą Guardioli rola klasycznego napastnika w Bayernie będzie malała. "W systemie, jakim gra Bayern, środkowy napastnik nie potrzebny" - powiedział Elber.