Wszystko działo się 4 maja 2008 roku. Znicz Pruszków, w którym grał Lewandowski, podejmował w II lidze (obecnie I) Polonię Warszawa. Gospodarze do przerwy prowadzili 3-2, a dwie bramki dla nich zdobył właśnie Lewandowski. Jak podał Kucharski na Twitterze, oglądający ten mecz Smuda w przerwie meczu bardzo chciał pozyskać napastnika do Lecha. "Powiedział dyskretnie, aby nikt nie widział, że rozmawiamy: 'Muszę go mieć'" - napisał Kucharski. I tak się stało, gdyż po zakończeniu sezonu Lewandowski został zawodnikiem "Kolejorza". Ta historia trochę przeczy słowom Jacka Grembockiego, który wówczas prowadził zespół Znicza. Według niego Smuda nie był zainteresowany pozyskaniem Roberta. - Pamiętam, że Smuda przyjechał do Pruszkowa na mecz z Turem. W jednym z wywiadów powiedział, że nikt ze Znicza nie nadaje się do Lecha i tylko stracił czas przyjeżdżając na nasz mecz. Wtedy rzuciłem tę gazetę Robertowi i powiedziałem, żeby udowodnił, ile jest wart. Grał potem jeszcze lepiej. Jednak z tego co wiem, Smuda nadal był przeciwny sprowadzeniu go do Poznania, ale inni działacze przeforsowali ten transfer - zdradził Grembocki. W barwach Lecha Lewandowski w 58 meczach ligowych strzelił 32 gole. W 2010 roku przeniósł się do Borussii Dortmund.