Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi Doradcę "Lewego" poirytował wpis Bayeru na jednym z portali społecznościowym po wygranym przez "Aptekarzy" meczu z Bayernem Monachium (2-1), w którym Lewandowskiemu nie udało się strzelić gola. Stało się to kilka dni po tym, jak polski napastnik zdobył cztery bramki w niespełna kwadrans w starciu Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą Belgrad. Po meczu w Serbii "Lewy" napisał na Twitterze: "Muszę się przyznać... Jestem uzależniony od strzelania goli". Po tym, jak piłkarzom Bayeru udało się go powstrzymać w meczu ligowym, Bayer odpowiedział na wpis "Lewego": "Możemy to wyleczyć". Doradca Lewandowskiego Maik Barthel odebrał to jako złośliwość wobec swojego klienta i ostro odpowiedział, zarzucając pracownikom klubu z Leverkusen brak kompetencji. "Czy wspominaliśmy, że skauci Bayeru 04 uznali tego napastnika za niekwalifikującego się do Bundesligi i dlatego zrezygnowali z pozyskania go?" - napisał Barthel na Twitterze. Jego uwaga mocno zabolała Wolfganga Holzhaeusera, który był wówczas dyrektorem generalnym Bayeru. - Lewandowski nigdy nie był dla nas tematem. To, że niby uznaliśmy go piłkarzem, który nie kwalifikuje się do gry w Bundeslidze, jest absolutnym nonsensem - powiedział Holzhaeuser. Robert Lewandowski rozgrywa kapitalny sezon. W 21 meczach strzelił 27 goli i bije kolejne rekordy. Mecz z Bayerem był dopiero czwartym w obecnym sezonie, w którym nie udało mu się wpisać na listę strzelców. MZ