Bawarskie ministerstwo sprawiedliwości oraz prokuratura w Monachium potwierdziły stawienie się skazanego. Jak pisze agencja dpa, dziennikarze i gapie czekali od rana przed bramą więzienia na pojawienie się byłego piłkarza i działacza sportowego. Hoeness wjechał do zakładu karnego prawdopodobnie przed godz. 12 srebrną limuzyną. W styczniu ubiegłego roku Hoeness sam zawiadomił władze o zaległościach wobec fiskusa, jednak sąd uznał jego doniesienie za nieskuteczne, uważając, że uczynił to pod wpływem strachu, iż urząd skarbowy wykryje podczas kontroli nieprawidłowości. Początkowo był oskarżony o nieuiszczenie podatków w wysokości 3,5 mln euro. W trakcie czterodniowego procesu wyszło na jaw, że jego długi wobec fiskusa są w rzeczywistości znacznie wyższe, a kwota zaległości wynosi 28,5 mln euro. Hoeness zaakceptował karę i zrezygnował z odwołania. W latach 2003-09 Hoeness za pośrednictwem kont w jednym ze szwajcarskich banków przeprowadzał dziesiątki tysięcy transakcji dewizowych na giełdzie, ukrywając zyski przed fiskusem. Przyznał się do przestępstwa i do uprawiania hazardu. W trakcie procesu tłumaczył, że stracił kontrolę nad swoim postępowaniem. Wskazywał na swoje społeczne zaangażowanie, podkreślając, że przekazał w minionych latach pięć milionów euro na cele społeczne, a suma podatków, które zapłacił, wynosi 50 mln euro. W przypadku dobrego sprawowania się były prezes Bayernu Monachium może wyjść na wolność po odbyciu dwóch trzecich kary - na jesieni 2016 roku. Działacz zapowiedział, że zamierza w przyszłości wrócić do pracy w klubie. Jako piłkarz Hoeness w 1974 roku zdobył z drużyną RFN mistrzostwo świata. Po zakończeniu boiskowej kariery był przez wiele lat menedżerem, a od 2009 roku pełnił funkcję prezesa Bayernu. W zeszłym roku pod jego kierownictwem klub zdobył 23. mistrzostwo Bundesligi, a w tym - już po jego rezygnacji z funkcji - zapewnił sobie kolejny tytuł. Hoeness odniósł też sukces jako przedsiębiorca. Jest właścicielem dobrze prosperującej fabryki kiełbas. Skazany zabiegał o wyznaczenie innego zakładu karnego, argumentując, że władze naruszyły jego prywatność, udostępniając więzienie w Landsbergu dziennikarzom. W marcu zakład karny zwiedziło 150 przedstawicieli mediów, które opublikowały następnie obszerne reportaże o panujących w nim warunkach. W połowie maja jeden z byłych więźniów usiłował szantażować Hoenessa, grożąc mu problemami podczas odbywania kary. Szantażystę zatrzymano podczas przekazywania pieniędzy.