W barwach Borussii Marco Reus gra od 2012 roku. Dla kibiców tego klubu jest kimś więcej niż liderem zespołu. Nigdy nie wybaczyliby mu podpisania kontraktu z największym ligowym rywalem. Nic nie zmienia w tym temacie fakt, że w ostatnich latach szlak z Dortmundu do Monachium przetarli Robert Lewandowski, Mario Goetze i Mats Hummels. - Zawsze moim marzeniem było grać w BVB - mówi Reus w rozmowie z serwisem sportbild.de. - Tutaj mam wszystko, by być szczęśliwym: mój dom, moją rodzinę, mój klub. I to uczucie zawsze panowało, nawet jeśli kraj o innej kulturze wydawał mi się atrakcyjny. 30-letni zawodnik urodził się w Dortmundzie. Czuje się mocno związany ze swoim miastem. Nie ukrywa, że Bayern zabiegał o jego podpis na kontrakcie, zanim jeszcze przeszedł do BVB z Borussii Moenchengladbach. Później zakusy były powtarzane regularnie. - Mam duży szacunek dla Bayernu Monachium i tego, co klub robi od dziesięcioleci - zaznacza Reus. - Ale zawsze chciałem być piłkarzem Borussii Dortmund. To był klub, do którego przyciągało mnie serce. Kiedy grałem w Gladbach, było dla mnie jasne: w Bundeslidze mogę zamienić ten zespół tylko na BVB. W przeciwnym razie wyjeżdżam za granicę. Reus to reprezentant Niemiec. W drużynie narodowej występuje od 2011 roku. Największy sportowy dramat przeżył przed sześcioma laty, gdy nasi zachodni sąsiedzi sięgali w Brazylii po tytuł mistrza świata. Z gry wyeliminowała go wówczas kontuzja. UKi