Trudno wyobrazić sobie lepsze wejście do Bayernu Monachium od tego, jakie zanotował Zirkzee. Napastnik zadebiutował w Bundeslidze, wchodząc na boisko przy stanie 1-1 z SC Freiburg w doliczonym czasie gry. Bramkę zdobył już pierwszym kopnięciem piłki i zapewnił swojemu zespołowi wygraną. Historia powtórzyła się trzy dni później. Bayern remisował bezbramkowo z Wolfsburgiem i Zirkzee pojawił się na placu gry siedem minut przed końcem. Trzy minuty później było już 1-0, a na liście strzelców pojawiło się nazwisko młodziutkiego napastnika. Oficjalna strona Bundesligi umieściła go w zestawieniu największych talentów, grających w niemieckiej ekstraklasie. Ten w krótkiej rozmowie nie ukrywa, że w przyszłości chciałby zostać napastnikiem numer jeden w klubie mistrza Niemiec. - Chcę być podstawowym napastnikiem Bayernu. To mój cel - opowiada młodzieżowy reprezentant Holandii. Opowiedział też, że podczas treningów podpatruje Roberta Lewandowskiego. - Zwracam uwagę na jego ruchy na boisku i sposób, w jaki się porusza, jakie ma wyczucie czasu i sposób osłaniania piłki czy sprint. Podpatruję wszystko, co on robi - dodał Zirkzee. Co ciekawe, mimo że w ciągu zaledwie ośmiu minut gry Zirkzee zdobył dwie bramki w Bundeslidze, to rezerwach Bayernu nie był tak skuteczny. W 14 spotkaniach III ligi nie zdobył ani jednej bramki. Zaliczył za to cztery trafienia w trzech spotkaniach młodzieżowej Ligi Mistrzów. Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG