Kibice zebrani na Imtech-Arena byli świadkami bardo ciekawego widowiska. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy padły aż cztery bramki i co chwila robiło się gorąco, pod którymś polem karnym.Gospodarze, którzy do tej pory zawodzili, objęli prowadzenie już w drugiej minucie. Z lewej strony zacentrował Rafael van der Vaart, a Heung-Min Son uderzeniem głową nie dał szans Romanowi Waidenfellerowi. Borussia nie mogła znaleźć recepty na rywali aż do początku drugiej połowy. Wtedy Robert Lewandowski podał do Ivana Periszicia, a ten uderzeniem z narożnika pola karnego przelobował Renego Adlera. Bramkarz HSV nie był jednak winny straconego gola, to raczej zasługa bardzo dobrego strzału Chorwata.Mistrzowie Niemiec niezbyt długo cieszyli się jednak z remisu. W 55. minucie van der Vaart prostopadle zagrał do Ivy Ilicevicia, a ten uderzeniem z pola karnego pokonał Weidenfellera. Sędziowie nie zauważyli jednak, że strzelec w momencie podania był na pozycji spalonej, przez co nie zdążył go dogonić Łukasz Piszczek. Trener dortmundczyków, Juergen Klopp, miał do nich uzasadnione pretensje. W 59. minucie gospodarze prowadzili już 3-1. Skuteczny w sobotę Son przymierzył zza pola karnego tak dokładnie, że bramkarz Borussii nawet się nie ruszył. Minutę później goście strzelili kontaktowego gola. Piszczek dostał piłkę w pole karne, ale jeszcze dogrywał ją przed bramkę. Futbolówkę wybił Adler, jednak wprost pod nogi Periszicia, który podobnie jak Son, zaliczył drugie trafienie. Mistrzowie Niemiec zaczęli mecz z HSV tylko z dwójką Polaków w wyjściowym składzie. W 63. minucie Klopp posłał do boju Jakuba Błaszczykowskiego i ten chwilę po wejściu na murawę mógł doprowadzić do remisu, jednak w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Adler.Bramkarz gospodarzy popisał się też w 68. minucie, gdy powietrzną paradą obronił strzał Periszicia z rzutu wolnego. Nie dał się już pokonać do końca, choć swoją szansę w doliczonym czasie gry miał też Lewandowski (przelobował bramkę) i niespodzianka stała się faktem.Porażka Borussii w Hamburgu (pierwsza po 31 meczach wygranych bądź zremisowanych w lidze), przy jednoczesnym zwycięstwie Bayernu, oznacza, że dortmundczycy po czterech kolejkach tracą pięć punktów do mających komplet zwycięstw monachijczyków. W sobotę bramki dla Bawarczyków zdobyli - Toni Kroos (55. minuta) i Thomas Mueller (58.). Szczególnie to drugie trafienie było dużej urody. Mueller, który wcześniej zaliczył asystę przy golu Kroosa, wręcz ośmieszył obronę Schalkę. Najpierw puścił piłkę między nogami Christiana Fuchsa, potem minął jeszcze dwóch rywali i kopnął futbolówkę obok Larsa Unnerstalla.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Bundesliga: Wyniki, strzelcy, składy, tabela.</a>