<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I">Bundesliga - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> 20-letniego pomocnika zabrakło w wyjściowym składzie Schalke, ale pojawił się na murawie już w 33. minucie, gdy trener Domenico Tedesco zdecydował się na podwójną zmianę. Tedesco nic nie ryzykował, bowiem jego zespół przegrywał wtedy już 0-4. Po przerwie to goście strzelili cztery gole. - Jestem wniebowzięty. Te derby przejdą do historii. To był niewiarygodny "comeback", którego nikt się nie spodziewał - opowiadał z wypiekami na twarzy Amine Harit. Młody pomocnik w 65. minucie zmniejszył straty na 2-4, strzelając debiutanckiego gola w Bundeslidze. Harit wytrwał do końca derbów, choć ostatnie minuty rozgrywał z zagryzionymi zębami, ponieważ doznał kontuzji łydki. - Moja łydka czuje się trochę lepiej. Ostatnie 10 minut meczu były dla mnie ciężkie, ale chciałem zostać na boisku, by pomóc drużynie. Nawet nie wiem, jak opisać to, co poczułem, gdy Naldo strzelił na 4-4. To było jak sen. Chciałem podziękować kibicom, którzy nie opuścili nas, gdy było 0-4. Nikt nie myślał, że damy radę, więc w sumie to smakuje jak zwycięstwo - skwitował Amine Harit. Dzięki remisowi w derbach Zagłębia Ruhry Schalke utrzymało się na podium w tabeli Bundesligi. łup