W marcu zeszłego roku Piszczek przedłużył kontrakt z Borussią do końca czerwca 2020 roku i przekonywał, że ta data prawdopodobnie będzie równoznaczna z końcem jego profesjonalnej kariery. - Do tego czasu stać mnie na grę na najwyższym poziomie. Zakończę karierę w Borussii. To odpowiednia data - mówił wówczas prawy obrońca w wywiadzie niemieckiemu "Kickerowi". 34-latek imponuje jednak formą fizyczną i zastanawia się, czy nie przełożyć przejścia na emeryturę o kolejny rok. - Potrafię wyobrazić sobie, że będę grał w piłkę kolejny rok. Decyzja ta nie zależy jednak wyłącznie ode mnie. Przedyskutuję ją z właściwymi osobami, a potem zobaczymy, czy uda się ponownie przedłużyć umowę - w takich słowach Piszczek podzielił się swoimi wątpliwościami w poniedziałkowym wywiadzie dla "Ruhr Nachrichten". Wiadomość ta bardzo ucieszyła Michaela Zorca, dyrektora sportowego Borussii. Zdaniem Niemca BVB jest gotowe usiąść do rozmów z "Piszczem" w każdej chwili. - Z wielką radością odnotowałem jego słowa. Łukasz to fantastyczny człowiek i piłkarz. Przedłużenie z nim kontraktu o kolejny rok wydaje się możliwe do zrealizowania - cytuje jego wypowiedź "Kicker". Dla Piszczka, który po mistrzostwach świata w 2018 roku zakończył karierę reprezentacyjną, nadchodzący sezon będzie już dziesiątym w żółto-czarnych barwach. Dłużej w klubie z Dortmundu gra jedynie lewy obrońca Marcel Schmelzer. 34-letni letni Polak wielokrotnie podkreślał, że Borussia będzie jego ostatnim przystankiem w profesjonalnej karierze sportowej. Po jej zakończeniu 65-krotny reprezentant Polski zamierza zostać zawodnikiem drużyny z Goczałkowic Zdroju, z którego pochodzi. Obecnie tamtejszy LKS występuje na poziomie IV ligi śląskiej. WG