Do przepychanki doszło w 59. minucie finałowego starcia reprezentacji Niemiec z Chile. Mistrzowie świata już wówczas prowadzili 1-0. Spotkanie było zacięte, a gra bardzo twarda. Po jednym ze starć Kimmich spiął się z bramkarzem rywali - Claudio Bravo. Do rozgorączkowanych piłkarzy doskoczyli koledzy. Vidal stanął w obronie swojego bramkarza, a młody niemiecki obrońca nie miał zamiaru odpuścić. Po przepychance i wymianie kilku zdań, sędzia uspokoił obie gwiazdy pokazując im żółte kartki. "To nic takiego. Obaj byliśmy rozgorączkowani. Powiedziałem mu, że więcej grał, a mniej mówił" - wyjawił po meczu Vidal. "Ale to już przeszłość. Nadal jesteśmy przyjaciółmi" - zapewnił. "Trochę się ścięliśmy. Ja niczego nie mówiłem. On powiedział parę słów, ale nie mam do niego żalu. Na boisku dochodzi do takich sytuacji" - stwierdził Kimmich. Czy na pierwszym wspólnym treningu Bayernu będzie "dogrywka"? "Nie będę o tym myślał podczas treningu" - przekonywał Kimmich. MZ