Robert Lewandowski potrzebował dziś zaledwie jednej bramki, by wyrównać kolejny rekord. Kapitan polskiej reprezentacji strzelał gole w każdym z ośmiu poprzednich spotkań z Schalke. Strzelił gola i dziś! Dotychczas jedynym piłkarzem w historii Bayernu z lepszą serią przeciwko jednemu klubowi był w latach 1969-74 Klaus Fischer, który zdobywał bramki w dziewięciu meczach z rzędu przeciwko VfB Stuttgart. "Lewy" wyrównał jego osiągnięcie. Bayern wykorzystał potknięcie RB Lipsk, które przegrało 0-2 z Eintrachtem Frankfurt. Bawarczycy tracą do lidera już tylko jeden punkt. Zaskoczeniem był brak w wyjściowym składzie Philippe'a Coutinho. Na ławce rezerwowych Bayernu znalazł się też wypożyczony z Realu Madryt Alvaro Odriozola. Pierwszą okazję wykreowało sobie Schalke. Suat Serdar uderzył z linii pola karnego, ale Manuel Neuer był tam, gdzie powinien. Lewandowski do zdobycia bramki potrzebował tylko sześciu minut! Po dośrodkowaniu w pole karne bramkarz Markus Schubert popełnił błąd i wypuścił piłkę z rąk. Dopadł do niej Ivan Periszić, podał do Lewandowskiego, a ten pewnie umieścił ją w bramce! Tym samym "Lewy" zdobył 21. bramkę w tym sezonie Bundesligi, wyprzedzając o jedno trafienie Timo Wernera. Odpowiedź Schalke była natychmiastowa i Bayern od straty gola uratowała poprzeczka! Kilka minut później piłka ponownie znalazła się w bramce Schuberta. Strzał sprzed pola karnego oddał Joshua Kimmich, a tor lotu piłki zmienił jeszcze Thomas Mueller. Gol nie został jednak uznany, bo według sędziego Mueller znajdował się na minimalnym spalonym. W 37. minucie Allianz Arena ponownie eksplodowała z radości, gdy Leon Goretzka i Benjamin Pavard rozmontowali defensywę rywala. Po widowiskowej wymianie podań Lewandowski skierował piłkę do pustej bramki. Wówczas do akcji wkroczył VAR i pokazał, że Pavard przy jednym z podań był na spalonym i sędzia musiał anulować bramkę. Bardzo blisko zdobycia bramki Lewandowski był także w ostatniej minucie przed przerwą. Po rzucie rożnym Polak oddał bardzo mocny strzał głową, ale znakomicie interweniował Schubert. Bayern naciskał i jeszcze w doliczonym czasie potwierdził swoją dominację, a upragnioną bramkę zdobył Mueller. Po dośrodkowaniu w pole karne Goretzka zgrał piłkę głową do niemieckiego napastnika, a ten z bliska umieścił ją w bramce! 2-0 do przerwy. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia z rzutu wolnego Davida Alaby, po faulu na Lewandowskim. Austriak uderzył znakomicie, ale Schubert popisał się doskonałą interwencją. Co z tego jednak, skoro już kolejny rzut rożny przyniósł Bayernowi bramkę. Leon Goretzka szalenie efektownie uderzył piłkę nożycami i umieścił ją w bramce! 3-0 po naprawdę przepięknym trafieniu Goretzki. W 58. minucie było już 4-0, a tym razem Lewandowski zapisał na swoje konto asystę. Piłkę na środku boiska przejął Kimmich, ruszył z nią Thiago i podał w pole karne do "Lewego". Ten minął obrońcę i wyłożył ją Hiszpanowi do pustej bramki! Od tamtej pory Bayern wyraźnie kontrolował sytuację, a w jego szeregach aktywni byli zwłaszcza Phlippe Coutinho i Serge Gnabry, którzy weszli na boisko z ławki rezerwowych. To właśnie po indywidualnej akcji Gnabry'ego i bardzo nieporadnej interwencji Schuberta padła piąta bramka dla Bayernu, po której arbiter zakończył spotkanie. Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen 5-0 (2-0) Bramka: 1-0 Lewandowski (6.), 2-0 Mueller (45+2.), 3-0 Goretzka (49.), 4-0 Thiago (58.), 5-0 Gnabry (89.). Bayern Monachium: Neuer - Pavard, Boateng, Alaba, Davies - Kimmich, Thiago (62. Coutinho), Goretzka (78. Tolisso) - Mueller, Lewandowski, Periszić (68. Gnabry). Schalke 04: Schubert - Kenny (80. McKennie), Kabak, Nastasic, Oczipka - Caligiuri, Mascarell, Harit, Serdar - Matondo (57. Boujelaab, Gregoritsch (57. Kutucu). <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-niemcy-bundesliga,cid,623,sort,I" target="_blank">Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> Wojciech Górski