Robert Lewandowski wywalczył rzut karny i i zamienił go na bramkę, dającą Bayernowi prowadzenie 1-0. "Lewy" w całym meczu z "Wilkami" robił co mógł, w walkach o górne piłki ryzykował zdrowiem, o mały włos nie znokautował go bramkarz Casteels ("On nie bierze jeńców" - skomentował zajście Mark Lovell, ekspert ESPN), ale nawet Polak nie mógł uchronić zespołu przed stratą dwóch punktów. - Graliśmy zbyt wolno, Wolfsburg był lepszy - potwierdził trener Bayernu Carlo Ancellotti, który szuka optymalnego ustawienia na Ligę Mistrzów. - Zrobiliśmy krok w tył - oświadczył Thomas Mueller, który wskoczył do składu na mecz z Wolfsburgiem, w miejsce pozostawionego na ławce Jamesa Rodrigueza. Mueller niewiele wskórał. Arjen Robben, którego średnia pozycja była jeszcze bliższa bramki przeciwnika, od tej "Lewego", przynajmniej strzelił szczęśliwego gola (piłka odbiła się rykoszetem myląc Casteelsa). Już w środę Bayern czeka hitowe, wyjazdowe starcie z PSG w grupie B Ligi Mistrzów. Koen Casteels, który oszołomił Lewandowskiego, nie bierze jeńców? Neymar i jego koledzy z Paryża ostatnio też tego nie robią. Czy korekta wyjściowego składu, jakiej najpewniej dokona Ancelotti, uratuje Bayern? Czy do środy gra zespołu może się znacząco odmienić? Bez tego na Parc des Princes mistrzowie Niemiec nawet nie mają czego szukać! MB Zzobacz sytuację w Grupie B Ligi Mistrzów!