Bayern na razie wstrzymuje się z oficjalnym komunikatem, ale wieści w świat rozesłał niemiecki "Bild". Koronawirus u fizjoterapeuty bezpośrednio nie rzutuje na sytuację Bayernu i jeśli zawodnicy będą mieli negatywne wyniki testów, mecze będą odbywały się bez przeszkód. Problem w tym, że akurat fizjoterapeuta jest osobą, która ma bezpośredni kontakt z niemal wszystkimi piłkarzami.We wtorek pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał Serge Gnabry, który opuścił już środowe spotkanie z Atletico Madryt i przebywa w izolacji. Co ciekawe według "Bilda" drugi test Niemca niespodziewanie dał wynik... negatywny. Ten fragment tekstu został jednak później usunięty ze strony niemieckiej gazety. Z kolei na początku sezonu w kwarantannie przebywał Kingsley Coman, który nie miał co prawda koronawirusa, ale został objęty reżimem sanitarnym po kontakcie z osobą zakażoną.Przed Bayernem bardzo intensywny okres. Mistrzów Niemiec w ciągu dwóch tygodni czekają dwa spotkania ligowe oraz dwa mecze Ligi Mistrzów. Na koniec maratonu zmierzą się w Bundeslidze z Borussią Dortmund. Bianchi pracuje w Bayernie jako fizjoterapeuta już od 2007 roku. Wcześniej był pracownikiem włoskiej Fiorentiny. WG