Zmiana agenta przez Lewandowskiego wywołała falę spekulacji, jakoby ruch ten miał na celu zrealizowanie transferu Lewandowskiego do Realu Madryt lub Paris Saint-Germain. Zahavi był bowiem agentem pracującym przy rekordowym transferze Neymara, którego PSG kupiło z FC Barcelona za 222 mln euro. Trener Bayernu Jupp Heynckes nie sądzi jednak, by polski snajper faktycznie miał opuścić Monachium. - Zawodnicy mogą dowolnie zmieniać agentów. W tej chwili to jednak nic nie znaczy. Bayern to nie sprzedawca swoich zawodników, najlepsi piłkarze chcą zostać i zostaną w drużynie - powiedział 72-letni szkoleniowiec, który wciąż nie przedłużył własnej umowy, wygasającej z końcem sezonu. Nawet jeśli Heynckes się myli i Lewandowski latem trafi do innego giganta, w jednym trzeba przyznać mu rację - od dawna nie zdarzyło się, by Bayern opuścił zawodnik będący u szczytu formy i mający przed sobą kilka lat gry na najwyższym poziomie. Jeśli już któryś z czołowych zawodników odchodził z Bayernu, to zazwyczaj był już u schyłku kariery, jak Bastian Schweinsteiger, czy Mario Gomez, lub borykał się z innymi problemami, jak mający kłopot ze zdrowiem Mario Goetze. Ostatnim przypadkiem, gdy Bayern opuszczał tak ważny zawodnik był Toni Kroos, który latem 2014 roku odszedł do Realu Madryt. W drugą stronę powędrował wówczas Xabi Alonso. Nie dziwne byłoby, gdyby i tym razem przy ewentualnym transferze Lewandowskiego, Bayern zażądał zawodnika na wymianę. Zwłaszcza, że ostatnio pojawiły się głosy o zainteresowaniu Bawarczyków Marco Asensio, którego nie zadowala obecna rola w drużynie "Królewskich". WG Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy