- Rozmawiałem z Lewandowskim i Comanem po treningu. Obaj przeprosili i żałują swojego zachowania. Nie będziemy wyciągać wobec nich żadnych konsekwencji, bo obaj są rozsądni. Podczas treningów zawsze obecne są emocje - stwierdził na piątkowej konferencji prasowej trener Bayernu Niko Kovacz. Do scysji pomiędzy "Lewym" a francuskim skrzydłowym doszło podczas czwartkowej sesji treningowej. Według medialnych doniesień polski napastnik miał mieć do Comana pretensje podczas wykonywania ćwiczeń, a nawet pozwalać sobie na drwiny. Gdy Coman nie pozostał mu dłużny, w ruch poszły pięści. Zwaśnionych zawodników mieli rozdzielać Niklas Suele oraz Jerome Boateng z pomocą kilku innych graczy Bayernu. Trener Kovacz zareagował bardzo łagodnie i nie odesłał piłkarzy do szatni, a pozwolił im kontynuować trening. Według niemieckiego "Bilda" konflikt na linii Lewandowski - Coman narastał już od pewnego czasu. Decyzja Kovacza, by obaj piłkarze nie ponieśli kary za swoje zachowanie, jest dość zaskakująca. Kovacz podczas konferencji prasowej przed meczem z Fortuną Duesseldorf poruszył także temat sytuacji kadrowej. - Alphonso Davies normalnie trenował i będzie gotów do gry w niedzielę. Ribery był chory przez trzy dni i przeciwko Fortunie nie zagra. Corentin Tolisso także potrzebuje jeszcze czasu - powiedział trener Bayernu. Poruszony został także temat przedłużającej się kontuzji Arjena Robbena. Niewykluczone, że Holender nie zagra już więcej w barwach Bayernu. - To smutne, że Arjen nie zagrał dla nas od listopada. Choć lekarze dają pozytywne sygnały, to zawsze coś staje mu na przeszkodzie - stwierdził Kovacz. WG Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy