Guendogan wyszedł z szatni i ze zdumieniem stwierdził, że nikogo już nie ma. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą stał klubowy autobus, który miał odwieźć wszystkich na lotnisko do Norymbergii, było puste miejsce. - To przecież nie może być prawdą. Komuś musi się to rzucić w oczy, że mnie nie ma - powiedział zdumiony. I faktycznie. Po 10 minutach w eskorcie policji pojawił się autobus. Guendogan owacyjnie powitany przez kolegów z uśmiechem na ustach zajął swoje miejsce. W finale Pucharu Niemiec, który 12 maja odbędzie się w Berlinie, Borussia zmierzy się z Bayernem Monachium.