Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 23. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Paula Mirandę z Gremio, a w 39. minucie Luciana Castana z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Między 57. a 60. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. W 66. minucie João Vitor zastąpił Jeana Clebera. Trener Alagoano postanowił zagrać agresywniej. W 70. minucie zmienił pomocnika Maranhão i na pole gry wprowadził napastnika Rodolfa Gamarrę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W doliczonym czasie gry sędzia pokazał kartkę Jordiemu, zawodnikowi Alagoano. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Alagoano dostali w meczu cztery żółte kartki, a ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy poniedziałek jedenastka Alagoano będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Rio de Janeiro. Jej przeciwnikiem będzie CR Vasco da Gama. Natomiast 6 sierpnia Chapecoense AF zagra z jedenastką Gremio na jej terenie.