31-letni Malujda miał podczas tego wieczoru skrzyżować rękawice z Marcinem Rekowskim (9-0, 8 KO), ale "Rex" nabawił się kontuzji, która uniemożliwi jego występ. Kandydatura Malujdy została zaakceptowana przez telewizję Polsat, ale kontrakty nie zostały jeszcze podpisane. W zaistniałych okolicznościach "awaryjny" występ Zimnocha będzie główną atrakcją eventu. Wcześniej w najważniejszej potyczce imprezy miał się zaprezentować Krzysztof Głowacki (19-0, 12 KO). 26-letni mańkut miał już zakontraktowane starcie z niebezpiecznym Shawnem Coxem (17-2, 16 KO), znanym najlepiej z walk z Lebiediewem i Braithwaite'em, jednak ten arcyciekawy (jak na polskie warunki) pojedynek nie dojdzie do skutku, bo Polak nabawił się groźnej kontuzji pleców.