2 kwietnia 2011 roku Palacios z Włodarczykiem uśpili kibiców w Bydgoszczy. "Diablo" wygrał niejednogłośnie na punkty, ale nikogo nie zachwycił. Werdykt sędziów wzbudził wiele kontrowersji, co potwierdzały słowa sztabu Włodarczyka. Trenerzy Polaka w przerwach między rundami prosili mistrza świata, żeby zabrał się do roboty i dał sędziom szansę punktować pojedynek na jego korzyść. W rewanżu w sobotni wieczór miało być inaczej. Krzysztof miał walczyć odważniej i od pierwszych minut narzucić Palaciosowi swój styl. Także "Czarodziej" zapowiadał ofensywę, bo obawiał się, że przy wyrównanym pojedynku sędziowie znów wskażą na Włodarczyka. Na zapowiedziach się nie skończyło. Już w pierwszych kilku rundach mieliśmy więcej emocji niż w całej pierwszej walce. Początek był dla "Diablo". Mistrz walczył agresywnie, nie chował się za podwójną gardą w oczekiwaniu na kontrę, tylko atakował pretendenta z Portoryko. Po kilku udanych rundach dla Włodarczyka walka się wyrównała. Palacios skutecznie odpowiadał na ataki Polaka, który odczuł zwłaszcza uderzenia prawą ręką nad swoją lewą rękawicą. W piątej rundzie Włodarczyka nawiedziły demony z pierwszej walki. Na szczęście tym razem zareagował pozytywnie na głosy z narożnika "boksuj Krzysiek, kontruj, dołóż do tego lewą!" i dał sędziom powody do punktowania walki na jego korzyść, chociaż Palacios odpowiadał na ciosy Polaka. Przełom nastąpił w dziesiątym starciu. Pod koniec rundy "Diablo" skontrował Palaciosa potężnym lewym sierpowym, "Czarodziej" się zachwiał, ale nie padł na deski. Do końca rundy pozostało już tylko kilka sekund, stanowczo za mało, żeby Krzysztof mógł pójść za ciosem i posłać pretendenta na deski. Po "bombie" z dziesiątej rundy Palacios stracił wiele ze sporych atutów i nie zagroził już Włodarczykowi, chociaż w ostatniej odsłonie próbował pójść na wymianę ciosów z Polakiem. "Diablo" tym razem w pełni zasłużenie po dobrym, emocjonującym i toczonym w szybkim tempie pojedynku wypunktował "Czarodzieja" (116:112, 117:112, 116:113) i zachował pas WBC w wadze junior ciężkiej. Dariusz Jaroń