- Władimir nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Nawet jeśli odpuści i odejdzie, to i tak przecież miał znakomitą karierę. Ostatnia walka była znakomita i nie ma lepszego momentu, by odejść - przekonywał Boente. - Moim zdaniem wciąż się waha, a szanse na jego powrót oceniam jako 50 na 50. Za każdym razem, gdy z nim rozmawiam, wydaje się rozdarty i nie wie, w którą stronę powinien iść - nie ukrywa Boente. - Na pewno będę go wspierał w każdej decyzji. Jeśli odejdzie, zostanie zapamiętany ze swojego długiego panowania, a jeśli zdecyduje się na rewanż z Joshuą, kibice z pewnością będą zadowoleni - dodał menedżer Władymira. Wcześniej James Ali Bashir, czyli drugi trener Kliczki, przyznał w rozmowie z mediami, że wolałby, aby Kliczko zmierzył się z dwoma pozostałymi mistrzami wagi ciężkiej - z Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO) i Josephem Parkerem (23-0, 18 KO). Młodszy z braci Kliczków przez długie lata rządził w wadze ciężkiej. Był mistrzem świata organizacji IBF, WBO, IBO oraz superczempionem WBA. Stracił tytuły w listopadzie 2015 roku niespodziewanie przegrywając z Tysonem Furym. Powrócił na ring w kwietniu, ale przegrał przez techniczny nokaut w 11. rundzie z niepokonanym Anthonym Joshuą.