Tyson Fury po walce z Władimirem Kliczką został pozbawiony przez federację IBF swojego pasa, gdyż nie chciał stoczyć walki z obowiązkowym pretendentem wg tej organizacji. Brytyjczyk zachował jednak pozostałe trzy pasy i to one będą stawką rewanżowej walki z Kliczką. "Wszystkim wydawało się, że przeciwnicy braci Kliczko to chłopcy do bicia. Ludzie zapomnieli, że w ringu nie ma ludzi niezwyciężonych. Kiedy dwóch pięściarzy staje między linami, każdy ma po 50 procent szans" - przyznał brat Władimira, Witalij Kliczko. Witalij, który zakończył sportową karierę w roku 2014 i zaczął pracę na arenie politycznej, nie ukrywa, że porażka młodszego brata z Fury’m była dla niego wielkim szokiem. "Nie znam pięściarza, który ma lepszą technikę niż Władimir. Nie wierzyłem w to, że Fury to zawodnik, który postawi się mojemu bratu. Każdy ma jednak prawo do gorszego dnia. Po walce powiedziałem Władimirowi, że w ringu nie był sobą, nie poznawałem go" - podkreślił. "Zwróciłem się do Władimira po walce i powiedziałem, że nie musi niczego nikomu udowadniać, bo już to zrobił. On jednak chce pokazać, że porażka z Fury’m była wypadkiem przy pracy. W rewanżu mój brat ma duże szanse na zwycięstwo i z pewnością nie zmarnuje tej okazji" - zakończył Witalij Kliczko.