Wilczewski ma 32 lata, a w dorobku 28 zwycięstw i jedną porażkę, poniesioną w ubiegłym roku w podnowojorskim Newark (na gali z udziałem Tomasza Adamka) w pojedynku z Amerykaninem Curtisem Stevensem. Asikainen, były mistrz Europy w kategorii średniej, jest dwa lata starszy, zaś legitymuje się rekordem 28-3. Pochodzący z okolic Dzierżoniowa Wilczewski boksuje zawodowo od sześciu lat. Niemal w tym samym czasie kontrakty z Andrzejem Gmitrukiem (wówczas grupa nazywała się Boxing Europe) podpisali Mariusz Wach i Mariusz Cendrowski. Jak amator występował m.in. w Gwardii Wrocław i Hetmanie Białystok, dwukrotnie odpadał w ćwierćfinale ME - w 2000 roku w fińskim Tampere i dwa lata później w rosyjskim Permie. - Jestem bardzo szczęśliwy z takiej szansy, nie mógłbym dostać lepszego prezentu pod choinkę. Nie chcę jednak popadać teraz w stan jakiejś euforii, ponieważ w mojej wieloletniej karierze już kilka razy miałem walczyć o znaczące trofeum, jednak coś zawsze stawało na przeszkodzie. Oby tym razem było inaczej. Uwierzę w to co się stało, dopiero gdy stanę w ringu do walki o ten pas - powiedział "Wilk", cytowany przez bokser.org.