Romulo Koasicha (25-5, 15 KO) walczył dzielnie, lecz w konfrontacji z geniuszem Ukraińca był po prostu bezradny. Od trzeciej rundy szybszy, sprytniejszy Łomaczenko kompletnie go zdominował, a jedyne pytanie brzmiało, czy zdoła zastopować twardego Meksykanina? Sztuka ta udała się w dziesiątej odsłonie, gdy dwukrotny mistrz olimpijski uderzył lewym hakiem w okolice żeber i Robert Byrd wyliczył Koasicha.