Kolos z Manchesteru przygotowuje się obecnie do zaplanowanej na 28 lutego walki w Londynie z Christianem Hammerem (17-3, 10 KO). W kolejnych miesiącach ma nadzieję skrzyżować rękawice z Kliczką, dla którego jest obowiązkowym pretendentem WBO. Rozmowy z przedstawicielami Ukraińca już teraz są jednak trudne."Dyskutowaliśmy w ubiegłym tygodniu, myśleliśmy, że jesteśmy już blisko porozumienia, ale problemem są pieniądze. Kliczko to sympatyczny facet, wspaniała postać dla boksu. Tyle tylko, że chce zgarnąć właściwie całą pulę i zostawić nam okruchy. Tyson to obowiązkowy pretendent, na pewno nie będzie walczyć za tak śmieszne pieniądze. Z czegoś musi przecież żyć. Dereck Chisora walczył kiedyś z Witalijem Kliczką za małą sumę, bo to była dla niego wielka szansa. Tyson tego nie potrzebuje, jest oficjalnym pretendentem" - powiedział Warren.Negocjacje z Kliczką z trudem przychodzą też Bryantowi Jenningsowi (19-0, 10 KO), który niedawno był anonsowany jako kwietniowy rywal Ukraińca na galę w Nowym Jorku. W ostatnim czasie wiele się zmieniło i niewykluczone, że zamiast hucznego powrotu do Stanów Zjednoczonych, Kliczko ponownie stoczy pojedynek w Europie."Z Jenningsem też sprawa rozbija się o pieniądze. Bryant chce zostać wynagrodzony jak na walkę o mistrzostwo świata przystało. Telewizja HBO związała się przecież z Kliczką wyłącznie z powodu Jenningsa, który jest Amerykaninem i którego walki już pokazywała na swojej antenie. Gdyby nie on, nie sądzę, aby była zainteresowana transmitowaniem występów Kliczki" - stwierdził Warren.