Tak jak zapowiadano, pięściarze spotkają się 28 października na Principality Stadium, wcześniej znanym jako Millenium Stadium, w Cardiff. Walijski obiekt wypełni ok. 80 tys. kibiców. - Już nie mogę się doczekać 28 października. Czekam na powrót na ring od czasu walki na Wembley. Teraz wszystko zostało potwierdzone, jestem gotowy - oświadczył Joshua, który będzie bronić pasów IBF i WBA Super, a także mniej znaczącego IBO w wadze ciężkiej. - Przez następnych osiem tygodni będę odcięty od świata, całkowicie skupiony na moim dwudziestym zawodowym występie. Jestem podekscytowany na myśl o atmosferze, jaka będzie panować na Principality Stadium, zamierzam dać kibicom spektakularny wieczór - dodał. Pulew przystąpi do tej potyczki jako obowiązkowy pretendent do tytułu IBF. - Anthony jest świetnym mistrzem, a jego ostatni pojedynek rozpalił całą wagą ciężką. Jak sam jednak mówi, ciągle się uczy, podczas gdy Pulew nie jest pięściarzem, w walce z którym możesz pobierać nauki. Kubrat i jego trener Uli Wegner, najbardziej utytułowany szkoleniowiec w Europie, przeanalizowali wszystkie jego słabe strony, tak aby "Kobra" mogła ukąsić i odnieść zwycięstwo - powiedział Kalle Sauerland, promotor Bułgara. Joshua w swoim ostatnim pojedynku pokonał pod koniec kwietnia na stadionie Wembley w Londynie Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO). Pojedynek oglądało z trybun 90 tys. widzów. Długo mówiło się o rewanżu, ale w ubiegłym miesiącu Ukrainiec ogłosił, że przechodzi na sportową emeryturę. Pulew po raz ostatni boksował także w kwietniu. Zwyciężył wówczas na punkty Kevina Johnsona (31-8-1, 15 KO).