Prawdziwą bombę zaserwował już po konferencji prasowej Alan Hopper, szef prasowy Don King Productions. "W tej chwili nie wiemy jeszcze gdzie się odbędzie ta walka. Przed kilkoma minutami otrzymałem informację, że jeden z inwestorów finansujących wynajęcie Miami Arena wycofał się z przedsięwzięcia. Oznacza to, że walki w tej hali nie będzie, być może nie będzie jej też w Miami. bo opcji w tym mieście nie ma zbyt wiele. Tak naprawdę walka może się odbyć wszędzie". "Konferencja prasowa rozpoczęła się z półtoragodzinnym opóźnieniem, bo Don swoim zwyczajem zamiast przyjść o 11, pojawił się półtorej godziny później" - mówił INTERIA.PL polski mistrz świata. Nie było, nie wiadomo dlaczego Dawsona, byli natomiast wszyscy inni pięściarze, którzy tego wieczoru wyjdą na ring. Było kilkunastu dziennikarzy, kamery telewizyjne, no i oczywiście King chwalący mnie za dwie twarde walki z Briggsem i obiecujący to samo w pojedynku z Dawsonem, któremu jak widać nie chciało się przyjechać, bo miał być. Ja powiedziałem, to co myślę - że Chad nie zdaje sobie sprawy na kogo się porywa, i że przekona się, co znaczy walczyć z polskim gladiatorem." - Ty, w odróżnieniu od Dawsona, nie miałeś problemów z przerwaniem treningów? Tomasz Adamek: Nie, bo mam bliżej. Wszystko mamy dobrze z Buddy McGirtem poukładane. Trzech sparingpartnerów: Richard Hall, Fred Moore i syn McGirta zmieniają się co dwie-trzy rundy, a ja zastaję na ringu przez obowiązkowe osiem. Myślę, że za kilka tygodni zrobimy 10-rundówki, bo z kondycją nie mam żadnych problemów. Najwięcej pracujemy nad wyeliminowaniem błędów z poprzednich starć - zejścia w dół, częstsza zmiana pozycji, uniki głową. - A z utrzymaniem wagi? - Mniej niż kiedy trenowałem w Chicago. Tam jest zimno, a tutaj wyskoczę pobiegać kilometr na plaży i mam półtora kilograma z głowy. Treningi kończę jak zwykle na tydzień przed walką, a później przenosimy się do hotelu. Wiadomość o zmianie hali mnie zaskakuje, ale z drugiej strony ring wszędzie jest taki sam. Najważniejsze, żeby termin został dotrzymany. Może wrócę do Chicago, albo zawalczę w Nowym Jorku? Rozmawiał: Przemek Garczarczyk