"Wiking" nie padł na deski, ale starcie w Kazaniu i tak skończyło się nokautem - tyle że technicznym. Polak był tylko tłem dla lepiej dysponowanego i bardzo aktywnego rywala. Przyjął mnóstwo mocnych ciosów i krwawy bój zakończył z mocno naruszoną twarzą. Oprawa pojedynku Wacha z Powietkinem była niezwykle efektowna. Polak wszedł na ring po tym, jak na ogromnym ekranie pokazany został film, na którym "Wiking" mówił: "Boks to bardzo poetycki sport. Dziś nie będzie miejsca na ciosy poniżej pasa. Tylko czysta gra". Po chwili na potężnym telebimie ukazała się twarz Powietkina, który recytował wiersz Williama Ernesta Henley’a pt. "Invictus". "Gdy chleb podają mi ręce wrogów, nie drżę przed nimi i nie płaczę. Choć los wymierza mi ciosy w głowę, krew spływa po uniesionym czole" - mówił Rosjanin. <a href="http://sport.interia.pl/boks/news-wach-powietkin-techniczny-nokaut-rozstrzygnal-boj-w-kazaniu,nId,1916922,nPack,2">CZYTAJ DALEJ</a>