Anglik zmierzy się z Ukraińcem 28 listopada w Duesseldorfie. Dla mistrza wagi ciężkiej będzie to pierwszy występ w Niemczech od nieco ponad roku, co oznacza - według Fury'ego - dużo groźniejszego Kliczkę od tego boksującego na wyjeździe. - Kliczko z walki w Ameryce z Bryantem Jenningsem nie wytrzymałby ze mną pięciu rund. Tu zobaczymy jednak innego Kliczkę, boksującego w Niemczech. Niemiecki Kliczko jest dużo większy, silniejszy i bardziej (tu Fury otwiera w powietrzu cudzysłów - red.) wysportowany - z pewnych powodów, o których nie będę mówić przed kamerą, ale jestem pewien, że wszyscy wiedzą, o co chodzi. W Niemczech może robić wszystko, na co ma ochotę. W Ameryce musi być znacznie ostrożniejszy - twierdzi kolos z Manchesteru. Ze względu na rzekomą nieuczciwość Ukraińca Fury podkreśla, że listopadowa walka nie będzie miała wyłącznie wymiaru sportowego, ale i moralny. - Wierzę, że to będzie walka dobra ze złem. Ja jestem dobrem, Kliczko - złem. Sądzę, że babrze się w różnych rzeczach, w których ludzie nie powinni się babrać - podkreślił Anglik. - Ja zajmuję się sprawami bożymi, on zupełnie innymi. Dobro zawsze pokonuje zło. Bóg pokona diabła za każdym razem. Jeżeli On jest ze mą, kto może być przeciwko mnie? Nie boję się Kliczki - zakończył Fury.