- Doczekacie się rewanżu z Wilderem. Przecież gdybym nie chciał z nim walczyć, to nie spotkałbym się z nim w zeszłym roku. Teraz będzie jeszcze łatwiej o ten rewanż, gdy stoją za nami najwięksi chłopcy w tym biznesie - mówi "Król Cyganów", który dostanie 100 milionów dolarów za walki na antenie ESPN. Z kolei "Brązowy Bombardier" podtrzymał wcześniejszą współpracę z telewizją Showtime.Póki co obaj stoczą przynajmniej po jednej odrębnej walce, choć promujący od teraz Anglika Bob Arum mówi nawet o możliwych dwóch odrębnych starciach, by jeszcze bardziej podkręcić zainteresowanie ich drugą potyczką. Wilder w dziewiątej obronie pasa WBC 18 maja na Brooklynie spotka się z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO), natomiast Fury 15 czerwca w Las Vegas skrzyżuje rękawice z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO).- Tu nie chodzi o to, że ten czy tamten nie chce z kimś walczyć, tylko o biznes i fakt, kto za kim stoi. To nie tak, że nie chcę się mierzyć z Wilderem czy Joshuą, albo oni ze mną. To czysty biznes i różne, czasem sprzeczne interesy. Wierzę natomiast, że po naszych najbliższych walkach uda się doprowadzić do rewanżu z Wilderem - dodał mistrz "liniowy" wagi ciężkiej.