W MME U-22 we Władykaukazie Kaczmarska wygrała dwa pojedynki, zaś Smuklerz dopisało szczęście w losowaniu i bez walki znalazła się w finale. W potyczkach o złoto przegrywały na punkty z pięściarkami gospodarzy. "Agata pokonała mocne rywalki z Francji i Turcji, a gdyby w finale miała zawodniczkę spoza Rosji, werdykt mógłby być odwrotny" - uważa Żeromiński, mistrz Polski z 1987 roku. "Kaczmarska nie buja w obłokach, jest ułożoną zawodniczką, dla której priorytetem jest praca. Trzy lata temu ważyła ponad 100 kg, ale dzięki ogromnemu wysiłkowi, także pod okiem mojej żony Anny, która jest dietetykiem, straciła mnóstwo kilogramów. Rok temu została młodzieżową mistrzynią Europy w kategorii 81 kg, obecnie walczy w kategorii 75 kg, a być może za jakiś czas zejdzie do 69 kg" - uważa Michał Żeromiński, syn Sławomira, który uczestniczył w przygotowaniach 21-letnich pięściarek. Obaj podkreślają pracowitość pochodzącej z Iłży Kaczmarskiej. W jej dorobku jest siedem tytułów mistrzyni kraju w kilku grupach wiekowych. "W przyszłym tygodniu wystąpi w MP w Grudziądzu, a potem czekają ją kwalifikacje do igrzysk. W Tokio będzie miała 22 lata, to dobry wiek na olimpijski debiut" - uważa Sławomir Żeromiński, który trzykrotnie pokonał amatorskiego mistrza świata Henryka Średnickiego. W czasach amatorskich Michał Żeromiński z kolei wygrywał m.in. z zaliczanymi do światowej czołówki Maciejem Sulęckim i Andrzejem Fonfarą. Dziś ma 31 lat i też walczy na zawodowych ringach w barwach Tymex Boxing Promotion. 29 marca wystąpi na gali "Tymex Boxing Night" w Dzierżoniowie, gdzie w walce w wadze półśredniej spotka się z Mołdawianinem Oktavianem Gratiim. "Po ostatnich niepowodzeniach myślałem o zakończeniu kariery, ojciec też mi to doradzał, ale postanowiłem, że jeszcze nie odpuszczę. Chcę pokazać, że mogę wygrywać z teoretycznie lepszymi od siebie. Z Gratiim wcale nie będzie łatwo, kolega z Tymexu Michał Leśniak musiał się pomęczyć, aby go pokonać" - ocenił. W pojedynku wieczoru, o międzynarodowe mistrzostwo Polski kat. półśredniej, Łukasz Wierzbicki (Tymex) spotka się z pochodzącym z Ukrainy Mykołą Wowkiem. Z obydwoma Żeromiński przegrywał na punkty. "Presję będzie wywierał Wowk, z kolei Wierzbicki będzie schodził z linii ciosu, więc pracował na nogach i szukał swych szans w kontrach. Wynik takiej walki zależy w dużym stopniu od formy... sędziów" - przyznał Michał Żeromiński, który karierę bokserską łączy z występami w niższych ligach piłkarskich. Poza tym, podobnie jak żona, zajmuje się dietetyką, a także prowadzi bokserskie treningi personalne. "W trakcie kariery wiele zainwestowałem we własny rozwój, bo kiedy udało mi się pozyskać nowych sponsorów, dodatkowe pieniądze wydawałem na lepszych sparingpartnerów. Nie chcę odejść jako przegrany, wciąż mam siłę, aby zwyciężać - dla mojej rodziny" - dodał pięściarz z Radomia, od kilku lat współpracujący z Mariuszem i Marcelem Grabowskimi.