Po raz pierwszy Adamek miał rywala na deskach w drugiej rundzie. Po raz kolejny Abell był w dużych kłopotach w piątym starciu. Nokaut wisiał w "powietrzu". Pięściarz z USA, mimo że inkasował mocne ciosy, sam groźnie atakował. Wytrzymał do końca tej rundy, ale w kolejnej wylądował znów na macie ringu po uderzeniu w korpus. Przykucnął także w siódmej rundzie, ale wciąż przyjmował uderzenia Polaka i próbował się rewanżować. W końcówce tej odsłony nie wytrzymał jednak natarcia Adamka i sędzia przerwał walkę. - Abell, co było widać po pierwszych rundach, to zawodnik mocno bijący, poczułem, że ma czym uderzyć. Nie przyjechał do Polski tylko po wypłatę. Ale ja mam swoje atuty i nie dam się nikomu zaskoczyć. Kiedy jestem szybki, ciężko mnie trafić i położyć - przyznał po zwycięstwie "Góral" Adamek. 41-letni bokser pochodzący z Gilowic, a mieszkający w Stanach Zjednoczonych, obecnie legitymuje się rekordem 53-5. Wcześniej był mistrzem świata kategorii półciężkiej i junior ciężkiej, a obecnie walczy w wadze ciężkiej. Abellowi nie dał szans. Nie wiadomo jednak, kiedy i czy w ogóle mógłby dostać kolejną szansę boksowania o pas czempiona. - Czas pokaże, co się wydarzy. Myślę, że za dwa, trzy tygodnie pojawią się jakieś potencjalne nazwiska. Teraz nie ma co o nich mówić, bo ja lubię rozmawiać o konkretach, a nie bajerować. Czuję, że mam swoje atuty, to co mówiłem - jestem szybki, mam dobrą kondycję, więc mógłbym jeszcze stoczyć kilka walk. O mistrzostwo świata? Tak, jestem gotowy, zaraz wychodzę... Ale spokojnie, myślę, że coś się "urodzi". Jestem zdrowy, a to najważniejsze - dodał Adamek, którego karierę nadzoruje Mateusz Borek. W Częstochowie jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy w historii mógł liczyć na żywiołowy doping publiczności. Walki wygrywali też m.in. mistrzyni świata federacji WBO w wadze superpiórkowej Ewa Brodnicka, a także Mateusz Masternak czy Adam Balski. - Wiem, że na moją walkę przyjechali rodacy mieszkający na co dzień w Niemczech, Anglii, Szkocji, Holandii czy Norwegii. Cieszę się, że lubią tego Adamka. Na pewno są głodni moich występów, bo na stałe jestem w Ameryce, a oni chcą mnie w Polsce - podsumował.