Wydawało się, że starcie Crawforda i Postoła będzie wyrównanym pojedynkiem, w którym trudno wskazać faworyta, jednak w ringu okazało się, że Amerykanin jest pięściarzem o klasę lepszym od Ukraińca. Crawford tylko przez minutę walczył z naturalnej pozycji, a następnie przestawił się na pozycję mańkuta. W pierwszych czterech rundach nie zdołał jeszcze zyskać dużej przewagi, ale potem zaczął się prawdziwy koncert Amerykanina. "Myśliwy" upolował rywala w piątej rundzie i Postoł dotknął kolanem i rękawicą maty ringu. Ukrainiec szybko zaczął tracić nad sobą panowanie i popełniał coraz więcej błędów w obronie, które bezlitośnie wykorzystywał Amerykanin. Crawford wyprowadził wreszcie piękną kontrę i Postoł podparł się po raz drugi. Od tamtej chwili w ringu dominował niepodzielnie Amerykanin, który doskonale się poruszał i wykorzystywał coraz częstsze błędy rywala. Niesamowity przebieg miała ostatnia runda pojedynku, kiedy Postoł szukał desperacko nokautu, ale gdy trafiał Crawforda, ten... pokazywał mu język i go prowokował. Ostatecznie Amerykanin triumfował zdecydowanie na kartach punktowych. Sędziowie jednogłośnie uznali go zwycięzcą w stosunkach: 117-108, 118-107 i 118-107.