Przepustkę do walki o mistrzostwo świata Polak uzyskał zwycięstwem z Gabrielem Rosado. Choć Sulęcki miał przewagę, to niespodziewanie w przedostatniej rundzie przeżywał duże problemy. Rosado zaatakował i Polak był dwukrotnie liczony. - Ten horror spowodowany był kontuzją ręki. Odczuwałem straszny ból, którego nie potrafiłem przezwyciężyć. Gotowała się we mnie krew, bo wiedziałem, że mogę skończyć tę walkę przed czasem. Z drugiej strony byłem pewny, że doszło do złamania kości. Nastąpiło rozkojarzenie i muszę pracować nad tym z moim trenerem - mówił Sulęcki. Najbliższa walka będzie drugą w ciągu dwóch tygodni okazją polskiego pięściarza na zdobycie mistrzostwa świata. 15 czerwca Krzysztof Głowacki po wzbudzającym wiele kontrowersji pojedynku przegrał w Rydze z Łotyszem Mairisem Briedisem. Stawką był awans do finału prestiżowego turnieju World Boxing Super Series oraz pas mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Andrade jest niepokonany - ma na koncie 27 wygranych, w tym 17 przed czasem. - Jest wysoki i walczy z pozycji mańkuta, przez co jest bardzo niewygodny. Wyprowadza bardzo celne i skuteczne ciosy na korpus i wciąga rywali na kontratak. Ma jednak bardzo dużo mankamentów, które będziemy chcieli wykorzystać - mówił Sulęcki (28 zwycięstw i jedna porażka). Na piątek zaplanowana jest ceremonia ważenia, a walka odbędzie się w Providence z soboty na niedzielę w nocy czasu polskiego.