- Nie potrafię wytłumaczyć tej decyzji. Prowadziłem całą walkę i to ja powinienem być zwycięzcą. Przegrałem ostatnią odsłonę, ale nie całą walkę - mówił Stieglitz na konferencji po walce. W zdecydowanie lepszym nastroju był Abraham, który docenił swojego rywala i podziękował swojemu szkoleniowcowi. Jego zdaniem zastrzeżenia Stieglitza odnośnie werdyktu są bezpodstawne. - To była prawdziwa wojna. Szacunek dla Stieglitza, szacunek dla mojego trenera. Byliśmy świadkami świetnego pojedynku. Oczywiście to ja zwyciężyłem, zadawałem więcej mocnych ciosów - powiedział zwycięzca.