W środę, tydzień przed pojedynkiem z Australijczykiem Dannym Greenem, Włodarczyk przeprowadził ostatni sparing. "W ringu miał czterech miejscowych rywali, którzy się zmieniali. To były lekkie zajęcia, bardziej zabawa, niż poważny test. O formę sportową Krzyśka jesteśmy spokojni" - poinformował menedżer polskiego pięściarza Andrzej Wasilewski. Sparing odbył się w "ukryciu". "Już kilka razy zmienialiśmy miejsca zajęć. Za każdym razem dziwnym trafem przybywało kamer... Teraz nie było żadnej, bo nikt nie wiedział, gdzie byliśmy. Pomógł nam mieszkający w Perth były bokser Gwardii Warszawa Jacek Woroniecki, który pokazał nam nową salę" - dodał. Włodarczyk ma w planach nie tylko treningi, ale i wyjazd do Sydney. Wagi zbijać nie musi, bowiem już prawie osiągnął limit junior ciężkiej (90,7 kg). "Po śniadaniu, a przed zajęciami ze szkoleniowcem Fiodorem Łapinem miał 92,4 kg. Krzysiek podkreśla, że kiedyś przejdzie do wagi ciężkiej, ale jeszcze nie teraz, za dwa-trzy lata, a może dopiero pod koniec kariery. On jest mocno zbudowany, przy odpowiednich ćwiczeniach na siłowni dość łatwo osiągnąłby 100 kg" - powiedział Wasilewski. Mimo że pojedynek zostanie przeprowadzony w Perth, to konferencja prasowa, pokazowy trening, a także... sesja zdjęciowa z Miss Universum odbędą się w Sydney. "Włodarczyk zamierza również spotkać się z polskimi żeglarzami, którzy w Perth przygotowują się do rozpoczynających się 3 grudnia mistrzostw świata. Jest szansa, że będą także na trybunach podczas pojedynku z Greenem" - dodał menedżer. Z Włodarczykiem do Australii nie poleciał polski kucharz, ale Wasilewski zapewnił, że nie ma żadnych problemów z wyżywieniem. "Organizatorzy walki przeznaczyli nam wystarczający budżet na posiłki (100 dolarów kanadyjskich dziennie na osobę - przyp. red). Stołujemy się w miejscach wybranych przez nas, wiemy jak zadbać o Krzyśka, je gotowane ryby, gotowanego kurczaka, pasty, unikamy natomiast sosów" - wspomniał promotor. 30-letni Włodarczyk po raz trzeci będzie bronił mistrzowskiego pasa WBC w kat. junior ciężkiej. Walka z Greenem odbędzie się nietypowo w środku tygodnia. "W Australii środa od wielu lat jest dniem boksu. Zresztą mieszkańcy tego kraju żyją inaczej, niż w Polsce, spokojnie, nigdzie się nie spieszą. Poza tym teraz mają lato, temperatura sięga 38 stopni Celsjusza" - powiedział Wasilewski.