W czwartek 30-letniego Kubańczyka czeka drugi zabieg, tym razem wstawienia sztucznego więzadła. Według specjalistów, po tego typu operacjach wymagane jest oszczędzanie kolana od dużych obciążeń w ciągu półtora roku. Dla boksera oznacza to długą przerwę w treningach. Sobotnie starcie rozgrywane było w kolońskiej Lanxess Arenie, a jego stawką był należący do 39-letniego Kliczki tytuł federacji WBC w wadze ciężkiej. Pod koniec pierwszej rundy pojedynku Kliczko wyprowadził z pozoru niegroźny cios, po którym Solis stracił równowagę i upadł na matę ringu. Zawodnik z najwyższym trudem podniósł się, ale nie był zdolny do kontynuowania potyczki. Sędziemu nie pozostało nic innego, jak zakończyć pojedynek i ogłosić zwycięstwo Ukraińca przez techniczny nokaut. Po walce ludzie z obozu Kubańczyka informowali, że będą starali się wymusić na władzach WBC rewanż. Wygląda jednak na to, że na ewentualne drugie starcie z Kliczką "La Sombra" będzie musiał poczekać bardzo długo. O Solisie mówiło się, że może pokonać prawie 40-letniego Kliczkę i powtórzyć sukces Brytyjczyka Lennoksa Lewisa z 2003 roku. Kubańczyk chwalił się, że ciężko pracował podczas kilkutygodniowego obozu w hiszpańskich górach, a na uwiarygodnienie swych słów pokazał podczas oficjalnego ważenia odmienionego, wyszczuplonego boksera - ważył 112 kg, podczas gdy jeszcze niedawno było to 122-123 kg. Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/boks/news/kliczko-on-ciagle-szuka-wymowek-a-zostal-znokautowany,1613285">Kliczko o walce: To był cios, a nie żadna kontuzja!</a> <a href="http://sport.interia.pl/boks/news/za-trzyminutowy-wystep-dostal-prawie-2-mln-dolarow,1613098,2338">Dostał 2 miliony dolarów za... trzyminutowy występ!</a>