Kolumbijczyk miał swój moment w drugiej rundzie, natomiast w pozostałych lepszy był "Krusher". Szczególnie w czwartej. To znalazło odzwierciedlenie na kartach sędziów, którzy mieli u siebie prowadzenie Kowaliowa w stosunku 58:56 (4-2 w rundach) i dwukrotnie 59:55 (5-1)."Słowa nie oddadzą tego, co teraz czuję. To niesamowite. Ta kombinacja lewy-prawy, którą zraniłem Kowaliowa, bita jest przeze mnie przez całą karierę i właśnie nad tym pracowaliśmy podczas obozu do tego pojedynku" - przyznał nowy champion."Moim zdaniem Siergiej po prostu się "wystrzelał" i opadł z sił. Wygrywał wyraźnie, ale słowa uznania dla Alvareza, który przetrwał to i wygrał sam przed czasem" - mówiła Kathy Duva, promotorka Kowaliowa. Jej słowa potwierdził sam Alvarez. - Na początku on bił bardzo mocno, jednak w późniejszych rundach jego ciosy nie miały już takiej wymowy.Duva, szefowa grupy Main Events, wyjaśniła podczas pomeczowej konferencji prasowej, że w kontrakcie na walkę był zapis o obowiązkowym rewanżu w przypadku wygranej Alvareza. Nie wiadomo jednak, czy Kowaliow zechce znów z nim zaboksować?"Teoretycznie Siergiej musi dostać od razu rewanż, ale tak naprawdę jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tym w jakikolwiek sposób" - dodała Duva.