Saleta zdecydował się oddać nerkę chorej córce. Po wycięciu tego organu pojawiły się niespodziewane reperkusje. Bokser walczył o życie w szpitalu, przez kilka dni oddychał za niego respirator. - Jeśli popatrzę na to, czym zapłaciłem, czyli na dwa tygodnie wyjąte z życiorysu oraz stracone 15 kg i pomyślę, że moje dziecko będzie miało normalne życie przez dwadzieścia kilka lat, to właściwie nie ma żadnego porównania. Gdybym miał jeszcze raz to przechodzić, to zrobiłbym to bez wahania - powiedział Saleta "Przeglądowi Sportowemu" po opuszczeniu szpitala. Przemek planuje, że do 7 marca, gdy będzie obchodził 40. urodziny, odzyska pełną formę.