36-letni Włodarczyk doskonale zdaje sobie sprawę, że przed nim ostatnia szansa na zaistnienie w boksie zawodowym na najwyższym poziomie. Były mistrz świata kategorii junior ciężkiej za samo przystąpienie do walki z Gassijewem zarobi fortunę (400 tysięcy dolarów brutto), ale "Diablo" zapewnia, że poza pieniędzmi czuje jeszcze wielki głód wygrywania. Jeśli Polak pokona Rosjanina w ramach niespotykanego dotąd turnieju World Boxing Super Series, awansuje o półfinału, w którym zmierzy się z mocno bijącym Kubańczykiem Yunierem Dorticosem. Szkopuł w tym, że Włodarczyk nie będzie faworytem już w starciu z dużo młodszym, 24-letnim Gassijewem, który nie tylko ma (jeszcze) twardą szczękę, ale ponadto potrafi zadawać potężne ciosy z obu rąk. Dobitnie przekonał się o tym w ubiegłym roku Jordan Shimmell, który został znokautowany pojedynczym lewym sierpowym już w pierwszej rundzie. Co więcej, Amerykanin nie był żadnym "kelnerem", bo pojedynek miał status eliminatora do tytułu IBF wagi cruiser. O destrukcyjnej sile Rosjanina, w połączeniu z precyzją, przypomina na Twitterze oficjalny kanał turnieju WBSS, publikując krótki filmik z tej walki. Prawda, że ten brutalny nokaut robi wrażenie? AG