46-letni Amerykanin został brutalnie znokautowany przez Brytyjczyka w czwartej rundzie. To prawdopodobnie koniec jego wielkiej, acz długo już rozmienianej na drobne kariery. Przyznał to prezydent rosyjskiej federacji bokserskiej, lecz Władimir Hriunow, promotor Jonesa, wstrzymuje się z deklaracjami. - Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - powiedział. Dla najlepszego niegdyś pięściarza świata była to piąta w karierze porażka przez nokaut. Wcześniej w podobny sposób zatrzymywali go także: Denis Lebiediew, Danny Green, Glen Johnson i Antonio Tarver.