Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (19-0, 19 KO), zdradził, że są duże szanse na to, iż rewanżowy pojedynek pomiędzy Anglikiem a Władimirem Kliczką (64-5, 53 KO) odbędzie się w Nigerii, ojczyźnie matki Anglika."Nigeria to w tej chwili jeden z głównych kandydatów. Ludziom się wydaje, że to kraj, w którym nadal używa się patyków, by rozpalić ogień. W rzeczywistości mają tam bardzo silną gospodarkę i olbrzymią klasę średnią. Odbywają się już u nich duże wydarzenia, szczególnie koncerty muzyki pop. Zatem infrastruktura już jest" - mówi szef stajni Matchroom Boxing."Byłoby to oczywiście dla nas trudne przedsięwzięcie, bo nigdy nie było tam tak dużej walki bokserskiej. Ale to wyzwanie, a ja lubię wyzwania" - dodaje.Inne potencjalne lokalizacje to m.in. Cardiff, Las Vegas i Dubaj. Hearn przyznał jednak, że oferty od arabskich inwestorów są podejrzane i nie ma pewności, czy można im ufać. Przywołał przypadek walki Pacquiao-Khan, która też miała się odbyć w Dubaju, ale ostatecznie okazało się, że tamtejsza propozycja, opiewająca na dziesiątki milionów dolarów, nie miała pokrycia.Wciąż nie ma pewności, czy do rewanżu Joshua-Kliczko w ogóle dojdzie. Ukrainiec ma niebawem zdecydować, czy chce się spróbować odgryźć młodszemu rywalowi za porażkę z kwietnia na Wembley. Nie ma już żadnych przeszkód formalnych, by do tej potyczki doszło, jako że federacja IBF zgodziła się, aby Joshua podszedł w kolejnym występie do dobrowolnej, a nie obowiązkowej obrony tytułu mistrzowskiego. Postawiła jednak warunek, że musi to nastąpić przed 2 grudnia.Obowiązkowym pretendentem IBF jest Bułgar Kubrat Pulew (25-1, 13 KO).