"Moja opinia jest taka, że on nie doznał prawdziwej kontuzji. To tylko wymówka, żeby przełożyć walkę, bo miał zły obóz albo nie czuł się gotowy. No i te testy - skoro jest czysty, dlaczego nie podda się badaniom? To bardzo ważne, przecież jest twarzą kampanii antydopingowej. Sam już nie wiem, czy w bokserskim świecie są jakiekolwiek zasady i czy dotyczą one Władimira. Czy on jest szefem agencji antydopingowej? Dlaczego nie da się przetestować? Kiedy przestanie obrażać bokserów, kibiców i sport? Bardzo ciężko trenuję, a on sobie kpi z mojej pracy. Boks to polityka, gra pełna manipulacji" - mówi Bułgar.Pojedynek Kliczko-Pulew planowany był na 6 września. Pod koniec sierpnia Ukrainiec zerwał jednak biceps i walkę przeniesiono na 15 listopada. Jej stawką będą pasy WBA, IBF, WBO oraz IBO.