Saleta czuł, że nie jest sobą. Od czwartego starcia walczył z kontuzją, a poddał pojedynek po piątej rundzie. Uznał, że zdrowie jest najważniejsze i nie ma sensu kontynuować walki. - Było mi wstyd, ale nie mogę nic zrobić. Czułem, że nie wygram, a coraz trudniej było mi się też bronić - przyznał po walce.Kibice nagrodzili go jednak brawami. Zszedł ze sceny w wieku 47 lat, a długo dawał Polakom radość z oglądania jego pojedynków.- Dziękuję za te lata. Nie tylko w boksie, ale jeszcze kickboxingu - przypomniał Saleta. Łukasz Szpyrka, Łódź