Usyk powinien - zdaniem władz World Boxing Association, spotkać się w następnym pojedynku z Denisem Lebiediewem (30-2, 22 KO). Oczywiście może odmówić, lecz wtedy zawiśnie nad nim groźba utraty pasa WBA. A Eddiego Hearna, promotora Bellewa, jak i samego bombardiera z Liverpoolu, interesują wszystkie cztery trofea należące obecnie do Ukraińca. - Pojedynek Bellewa z Usykiem odbędzie się tylko wtedy, jeśli w stawce będą wszystkie tytuły wagi junior ciężkiej. Te informacje sprawiają, że widmo takiej walki w 2018 roku oddala się. Zobaczymy jednak, co z tego wyjdzie - stwierdził Hearn, szef grupy Matchroom. Istnieje jeszcze opcja odstąpienia przez Lebiediewa od takiej potyczki. Oczywiście za odpowiednią opłatą. Wtedy mógłby przeczekać kilka miesięcy dłużej na swoją szansę. - Aleksander sięgnął w Anglii po złoty medal olimpijski i tu chciałby też bronić swoich wszystkich czterech pasów. Dla niego i dla nas wszystkich byłby to wielki honor - wtrącił Aleksander Krasjuk, promotor Usyka. Przypomnijmy, iż pojedynek Bellew vs Usyk szykowany był, i miejmy nadzieję wciąż jest, na 10 listopada w jednym z angielskich miast. Najgłośniej mówiło się o walce między nimi w Londynie.