Dla 28-letniego Proksy była to pierwsza walka od porażki sprzed pół roku z Kazachem Giennadijem Gołowkinem o mistrzostwo świata federacji WBA w wadze średniej. Polak kontrolował przebieg sobotniego pojedynku i nawet przez chwilę nie był zagrożony. W pierwszej rundzie doznał jednak kontuzji lewej ręki, co nie przeszkodziło mu w kontynuowaniu sześciorundowej walki. Tym samym odniósł 30 zwycięstwo w zawodowej karierze, przy dwóch porażkach. Z kolei dla 26-letniego Szekeresa była to 21 porażka przy 13 zwycięstwach i trzech remisach. Przed tygodniem przegrał we Francji z Mehdim Bouadlą, a kilka miesięcy temu uległ w Wieliczce Norbertowi Dąbrowskiemu.