Ich rewanż miał się odbyć 9 lipca, ale kontuzja stawu skokowego uniemożliwiła start Anglikowi. Potem wybuchła wrzawa wokół championa. Sensacyjne wiadomości podał angielski "Sunday Mirror", który twierdzi, że obecny mistrz wagi ciężkiej jest podejrzewany o stosowanie dopingu. Na dodatek przed kilkoma dniami sfotografowano go pijącego z angielskimi kibicami piłkarskimi. Sprawę bagatelizuje jednak szkoleniowiec mistrza. - Końcówka września, lub początek października, to byłby odpowiedni termin. W tej chwili Tyson po prostu cieszy się życiem. To przecież mistrz świata wagi ciężkiej i wszyscy interesują się jego życiem. Mógłby zrobić sobie fotkę idąc do kibla, a i tak byłaby to wielka sensacja - twierdzi Peter Fury. - On tylko cieszy się życiem i bawi z kibicami piłkarskimi, nic więcej. Przecież i tak przez cztery-pięć tygodni nie może trenować, więc co ma robić? Siedzieć w domu na tyłku? A co do oskarżeń, z powodów prawnych teraz tego nie komentujemy, ale w swoim czasie, już wkrótce, odpowiemy na wszystko publicznie - zapewnił trener mistrza.