W walce wieczoru gali Polsat Boxing Night w Krakowie Tomasz Adamek przegrał z Erikiem Moliną przez nokaut w dziesiątej rundzie. Tuż po zakończeniu pojedynku Polak poinformował, że definitywnie kończy karierę. - Tomek powinien dać sobie spokój z boksowaniem już wcześniej. Przejście do kategorii ciężkiej to nie był dobry pomysł. Adamek był znakomity w wadze cruiser i żałuję, że nie został w tamtej kategorii, bo mógł być prawdziwym królem tamtej dywizji i zunifikować pasy. Trudno, jego wybór - skomentował w rozmowie z Interią ceniony trener bokserski Paweł Skrzecz. - Adamek był w walce z Moliną trochę uparty. Cały narożnik krzyczał, żeby "Góral" podniósł lewą rękę, a on uparcie trzymał ją na biodrach. Efekt był taki, że dostał potężny cios i skończyło się ciężkim nokautem. Zakończenie kariery to w tym momencie najlepsze rozwiązanie - dodał srebrny medalista olimpijski z Moskwy. Skrzecz podkreślił, że duże wrażenie zrobił na nim ostatni występ Michała Cieślaka, który znokautował w czwartej rundzie Francisco Palaciosa. - Największym wygranym gali Polsat Boxing Night był z pewnością Cieślak. Wygrał przed czasem z wymagającym i doświadczonym rywalem. Sądzę, że to zwycięstwo da mu pozytywnego kopa i będzie takim podmuchem wiatru w żagle. Przed Polakiem ciekawe perspektywy, myślę że kolejne walki będą niezwykle interesujące - powiedział 58-letni obecnie trener. Autor: Bartosz Barnaś