Występujący w wadze półciężkiej Głażewski legitymuje się rekordem 23-4. Na podziemnej gali Underground Boxing Show spotka się z Bartłomiejem Grafką, który z 33 walk wygrał tylko 14. - Wcześniej mówiłem, że jeśli przegram z tym rywalem, to zakończę karierę. Ale oczywiście nie biorę pod uwagę niepowodzenia, więc nie ma mowy o odstawieniu bokserskich rękawic. Walczyłem o pas WBO z Niemcem Juergenem Braehmerem (przegrana w niespełna minutę - PAP), miałem na "deskach" słynnego Amerykanina Roya Jones Jr... Nie ma mowy, abym żegnał się z kibicami po trzeciej porażce z rzędu. Muszę koniecznie zwyciężyć w sobotni wieczór w Wieliczce - powiedział PAP Głażewski. Pięściarz z Białegostoku, występujący w Konspol Babilon Promotion, uważa, że do ostatniego pojedynku - z Maciejem Miszkinem - wyszedł "przetrenowany". - Nie mam innego wytłumaczenia na tę porażkę. Treningi były fajne, ciężkie, ale podczas pojedynku nic nie boksowałem. Byłem najpewniej "zajechany". Do boksu trafiłem jako 11-latek, a więc to już 22 lata spędzone w tym sporcie. Czasem organizmu nie da się oszukać" - dodał. Głażewski twierdzi, że mimo podpowiedzi z różnych stron, nie zamierza zmieniać swego stylu boksowania na jakiś nudny. - Walczę efektownie, bo taki styl podoba się kibicom. Wiem, że przez to też czasem więcej obrywam po głowie, ale starych drzew się nie przesadza. Dlatego nie będę się chował zza podwójną gardą, nie zamierzam nastawiać się tylko na defensywę. Dalej będę odważny i nieustępliwy, mam nadzieję, że jeszcze pokażę, że dojście do pojedynku o mistrzostwo świata nie było przypadkowe. W narożniku Głażewskiego będzie tym razem trener Łukasz Landowski. Wcześniej bokser pracował z kilkoma innymi szkoleniowcami. - Szkoda, że zamiast jednego dobrego na dłużej, miałem sześciu czy siedmiu trenerów, a każdy ze swoim pomysłem na +Głaza+. Jeden chciał ze mnie zrobić Mike'a Tysona, drugi Floyda Mayweathera, inny zaś Joe'a Louisa. A tymczasem ja w tym wszystkim zatracałem swoje atuty, nie było pressingu, mocnych wejść seriami sierpowymi itd. - stwierdził Głażewski.